Ludwik Dorn Ludwik Dorn
391
BLOG

Prawdy, półprawdy i nieprawdy MON o PKW Afganistan

Ludwik Dorn Ludwik Dorn Polityka Obserwuj notkę 13

 

Niniejsze aide memoireprzekazałem premierowi Donaldowi Tuskowi podczas spotkania premiera z przewodniczącymi klubów i kół parlamentarnych, poświęconego kwestii zaangażowania Polski w Afganistanie. Premier apelował o „niekonfrontacyjny” charakter debaty nad informacją rządu. Jeśli „niekonfrontacyjność” ma oznaczać przemilczenie półprawd i nieprawd oraz luk w informacji rządu, to nie jestem w stanie pozytywnie odpowiedzieć na ten apel.
 
 
UWAGI O WYPOSAŻENIU I UZBROJENIU PKW AFGANISTAN
 
 
 
 
Tzw. „pakiet afgański” – szumnie ogłoszone plany szybkiego uzupełnienia braków sprzętowych PKW Afganistan pozostają wciąż na papierze. Zakupy w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej wcale nie oznaczają błyskawicznego zaopatrzenia polskich żołnierzy w niezbędny sprzęt. Co więcej, realizacja pakietu nie spowoduje radykalnej poprawy sytuacji – sprzętu wciąż będzie za mało, albo nie będzie on odpowiadał potrzebom misji. Zapowiadane zwiększenie liczebności kontyngentu spowoduje ponowne /a właściwie dalsze/ „rozrzedzenie” ciężkiego uzbrojenia. Obecnie liczba transporterów opancerzonych jest zbliżona do tej, jaka znajduje się na wyposażeniu batalionu zmechanizowanego armii amerykańskiej, przy czym liczba żołnierzy tego pododdziału jest ponad 2 razy mniejsza od naszego kontyngentu.
 
Mankamenty PKW Afganistan:
 
 
Brak solidnego, własnego wsparcia lotniczego:
-                    Liczba śmigłowców PKW Afganistan jest niewystarczająca. Zapowiadany zakup kilku maszyn niewiele tu zmieni. Będzie to raczej uzupełnienie strat i wymiana maszyn zużytych. Ponadto nie wiadomo, kiedy nastąpi to uzupełnienie.
Uzupełnianie maszyn straconych też nie idzie najlepiej. „Próba” zakupu w zeszłym roku śmigłowców Mi-24 i Mi-17 zakończyła się fiaskiem. Niedoszły dostawca – Cenzin chciał – używając słów min. Klicha – „naciągnąć” Skarb Państwa na ok. 1 mld zł, natomiast MON zamierzał zakupić śmigłowce za nierealnie niską cenę :za nowe Mi-17 planowano zapłacić 5 mln zł za sztukę, podczas gdy używane maszyny tego typu kosztują 6-9 mln zł. Można uznać, że było to ze strony MON jedynie markowanie chęci zakupu śmigłowców.
 
-        Mi-24 nie są przystosowane do misji afgańskiej. Posiadają za słabe silniki (przez co mają ograniczony zasięg i udźwig zabieranego uzbrojenia), uzbrojenie jest nienowoczesne, podobnie jak systemy celownicze. Brak na uzbrojeniu śmigłowców Mi-17 tzw. karabinów napędowych. Te szybkostrzelne, wielolufowe karabiny służą np. do osłony strefy lądowania i wsparcia wysadzonego desantu.
 
-        Śmigłowce pozbawione są urządzeń do obrony biernej przed rakietami przeciwlotniczymi.
-        W licznych przypadkach piloci śmigłowców osiągali status „combat ready” już podczas działań bojowych, co zwiększało ryzyko. Obecnie zasób kadrowy zdolny do działań bojowych jest wyeksploatowany i przeciążony. Brak kadrowych możliwości wyszkolenia nowych pilotów w stopniu umożliwiającym ich udział w działaniach bojowych. Istnieje ryzyko, że do PKW będą kierowani piloci niewystarczająco wyszkoleni.
 
Brak specjalistów od naprowadzania sojuszniczego wsparcia lotniczego. Wskazują na to choćby okoliczności śmierci kpt. Ambrozińskiego. Z informacji udzielanych nieoficjalnie przez żołnierzy kontyngentu wynika, że takich osób brak, lub jest ich niewystarczająca liczba. Jest to zapewne efekt kolejnego niedopatrzenia lub nierozsądnej oszczędności.
 
Brak wystarczającej liczby pojazdów opancerzonych i złe ich wyposażenie:
-                    W Afganistanie jest ok. 85 Rosomaków. Spora ich część to pojazdy, wyposażone jedynie w uzbrojenie zainstalowane na tzw. obrotnicach. Jest to rozwiązanie, które nie zapewnia odpowiednio wysokiego poziomu bezpieczeństwa dla strzelca. Mimo tej oczywistości do tej pory nie zamówiono zdalnie sterowanych modułów uzbrojenia.
 
Brak na wyposażeniu Rosomaków urządzeń do zagłuszania sygnałów radiowych odpalających ładunki wybuchowe. Odpowiedź MON na interpelację została zastrzeżona, ale powyższy fakt nie jest tajemnicą.
 
            Rosomaki nie mają też odpowiedniego zabezpieczenia przed pociskami kumulacyjnymi, czyli takimi, które wystrzeliwane są z wyrzutni ręcznych. Nie ma planów wyposażenia ich ani zestawy ochrony aktywnej, ani ochrony reaktywnej, mimo, iż te ostatnie są produkowane w Polsce.
 
Minister Klich zapowiedział zwiększenie liczby Rosomaków w Afganistanie do 130. W związku ze spadkiem dostaw na przestrzeni ostatnich 2 lat i planami MON zakupienia w roku 2010 tylko 47 pojazdów oznaczać to musi ogołocenie z tych maszyn jednostek pozostających w kraju. NIK ostatnio stwierdziła opóźnienia w osiągnięciu gotowości bojowej przez 12 i 17 brygadę zmechanizowaną.
-                    PKW Afganistan posiada nieco ponad 20 samochodów typu MRAP /tyle do tej pory zostało z 32 szt./. Są to pojazdy wypożyczone od USA. Kiedy MON zakupi sprzęt podobnej klasy. Niewiadomo. Próby wypożyczenia kolejnych pojazdów od armii amerykańskiej spełzły na niczym.
Program zakupu LOSP /lekkich opancerzonych samochodów patrolowych/ mimo, iż zapoczątkowany w sierpniu 2007 r. najpierw nie został zrealizowany, a następnie zarzucony, jako niepotrzebny. Ostatnio b. wiceminister ON Z. Kosiniak-Kamysz w wywiadzie udzielonym „Nowej Technice Wojskowej” stwierdził, że w przypadku LOSP „gestor chciał takiej ochrony balistycznej, jaka występuje w pojazdach 25-tonowych, no ale okazało się, że nikt na świecie nie ma do zaoferowania takiego produktu” (NTW nr 12/2009). To chyba wiele mówi o porządkach w resorcie. Obecnie słyszymy o programie KPO /Kołowym Pojeździe Opancerzonym/, ale kiedy /i czy/ zostanie on zrealizowany, niewiadomo. Trzeba pamiętać, że ciężkie Rosomaki i MRAPy nie wszędzie mogą wjechać. Wszędzie wjedzie LOSP i Hummer. Skoro LOSPów nie ma, żołnierze korzystają z mizernie opancerzonych pojazdów HMMWV. Uważają takie misje za samobójcze.
Brak własnych BSL o odpowiednich parametrach. Mimo, iż możliwości rozpoznawcze bezzałogowców są niepodważalne MON zaopatrzyło PKW Afganistan jedynie w maszyny o minimalnym zasięgu. BSL o większych osiągach mają się pojawić dopiero w 2010 r. Kiedy dokładnie – nie wiadomo. Od 16 do 18 grudnia w Warszawie prowadzona ma być pierwsza tura negocjacji w sprawie dostarczenia dla (PKW-A) w ramach Pilnej Potrzeby Operacyjnej (PPO) 2 zestawów BSL w odmianie rozpoznawczej (bsr) średniego zasięgu szczebla taktycznego. Jest to już czwarte podejście do zakupu BSL.
 
Niedostateczne wyposażenie saperskie:
-                    Brak własnych zestawów do rozminowywania dróg. Zestawy amerykańskie są nam użyczane w razie potrzeby, ale tylko wtedy, gdy nie są wykorzystywane przez saperów armii amerykańskiej.
 
-                    Brak wykrywaczy min wyposażonych w georadar. Wyposażenie PKW Afganistan w tego rodzaju urządzenia postulują saperzy. Minister Klich w grudniu zeszłego roku uważał zakup tego sprzętu za konieczny, a w maju br. zmienił na ten temat zdanie.
 
Brak zabezpieczenia baz przed atakami artyleryjskimi. Polskie bazy są systematycznie ostrzeliwane przez moździerze. Obecnie istnieje uzbrojenie pozwalające niszczyć nadlatujące pociski moździerzowe. Są to zmodernizowane przeciwlotnicze zestawy artyleryjskie.
 
Z niejasnych przyczyn zawieszony, a przez lata traktowany po macoszemu program LOARA mógłby /przy odpowiednich zmianach w systemie kierowania ogniem i oprogramowaniu/ zapewnić polskim bazom względne bezpieczeństwo.
 
Brak odpowiedniej liczby granatników automatycznych kal. 40 mm. Sprawa wielokrotnie sygnalizowana przez żołnierzy PKW Afganistan.

Ludwik Dorn

Ludwik Dorn
O mnie Ludwik Dorn

Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka