Ludwik Dorn Ludwik Dorn
450
BLOG

AFERA RADWARU

Ludwik Dorn Ludwik Dorn Polityka Obserwuj notkę 14

 

Już w początkach listopada ubiegłego roku wyraziłem zainteresowanie zastawieniem przez Bumar akcji Radwaru ( „perły w koronie” polskiej zbrojeniówki) w celu uzyskania kredytu bankowego.http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/4B71D294
Ponieważ sprawa zaniepokoiła mnie, gdyż uznałem, że powstaje niebezpieczeństwo cichej i dzikiej prywatyzacji Radwaru na rzecz nie inwestora, ale banku zagranicznego, więc składałem w niej kolejne interpelacje i zapytania, łącznie z ostatnią, którą parę dni temu umieściłem na moim blogu.
 W międzyczasie sprawą zajęła się w dwóch dobrze udokumentowanych artykułach pani Edyta Żemła na łamach „Rzeczpospolitej”. Bumar zaczął reagować: w początkach lutego głos dała rzeczniczka prasowa firmy -  pani Koniecko (http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,7517289,Bumar__nie_ma_zagrozenia_przejecia_Radwaru_przez_francuski.html) , a 10 lutego wysłał do mnie pismo prezes Bumaru, pan Edward Nowak z intencją „rozproszenia wątpliwości i obaw”, które żywię. Prezes Nowak poinformował mnie też, że kopię listu do mnie przekazuje PAP-owi.
List pana prezesa Nowaka i wystąpienie pani Koniecko są w znacznej mierze tożsame, dlatego zajmę się nimi łącznie. Ich cechą wspólną jest to, że nie rozwiewają żadnych moich obaw, a tylko je nasilają, a to z tego powodu, że posłużono się w nich półprawdami, które razem składają się na całą dezinformację. Zdarzają się też okazałe kłamstwa.
Po pierwsze, pisze prezes Nowak, że kredyt został zaciągnięty dla obsługi kontraktu malezyjskiego i ma zostać spłacony ze środków pozyskanych z realizacji tego z tego kontraktu. I tu pojawia się problem: dość powszechnie wiadomo, że żadnych dodatkowych zysków z kontraktu nie będzie, gdyż Bumar „wisi” Malezji kilkadziesiąt milionów USD kar.
Po drugie, prezes Nowak pisze, że spłata kredytu nie jest i nie będzie dla Bumaru żadnym problemem „nawet w warunkach natychmiastowej wymagalności”, bowiem roczny przychód firmy to ok. 1 mld USD, a miesięczny obrót to ok. 80 mln USD. Bardzo pięknie, ale jeśli tak, to dlaczego kredytu nie spłacono już 29 stycznia br, kiedy przypadał pierwszy termin? Prezes Nowak tłumaczy, że dlatego, iż Malezja nie była w stanie odebrać w ubiegłym roku wyprodukowanego sprzętu, a kredyt miał zostać spłacony z wpływów za sprzedaż tego sprzętu. Pomijając już to, że wedle mej wiedzy z powodu naliczonych kar żadnych przychodów ze sprzedaży ostatniej partii sprzętu nie będzie, powstaje pytanie: a dlaczego to, przy tak kwitnącej kondycji Bumaru (80 mln miesięcznie obrotu) kredytu nie spłacono z innych środków w dyspozycji firmy, zwiększając kwotę spłaty o odsetki za kolejne miesiące ( wedle umowy wierzytelność może urosnąć z 18 mln USD do 21, 600 mln)? Nasuwa się odpowiedź, że dlatego, iż kasa Bumaru świeci pustkami. Charakterystyczne wielce jest to, że podając informacje o kondycji spółki pan prezes podał wartości przychodu i miesięcznego obrotu, a nie zająknął się o zobowiązaniach ( a jak tam chociażby z zapłatą dla dostawcy wież dla Rosomaka?).
Ale to są jagódki, teraz pora na grzybki. Pani Koniecko twierdzi, że "to nie jest prawda, że jest zgoda na ewentualne przejęcie Radwaru przez bank. Rada nadzorcza zgodziła się na zabezpieczenie na akcjach spółki Radwar do wysokości kwoty zadłużenia, ponieważ takiego dodatkowego zabezpieczenia zażądał bank”. Tłuste, okazałe kłamstwo. Paragraf 10, ust.1 tiret drugie umowy o zastawie wyraźnie stwierdza, że w przypadku wymagalności zabezpieczonej wierzytelności zastawnik będzie mógł zaspokoić swoje należności z przedmiotu zastawu ( a jest to 80% akcji Radaru ) „ przez przejecie przedmiotu zastawu na własność”.
Prezesowi Nowakowi też zdarza się oszczędnie gospodarować prawdą. W liście do mnie pisze: „Gdyby zabezpieczenia w postaci nieruchomości lub cesji praw z tytułu kontraktu okazały się niewystarczające, to dopiero wówczas bank ma prawo skorzystać z zabezpieczenia ustanowionego na akcjach, przy czym musi dopełnić procedury uzgodnionej w umowie. Przyjęte z bankiem ustalenia chronią interes Bumaru, gdyż zabezpieczenie obejmuje tylko ułamkową część wartości spółki Radwar, a wartość akcji musi być ustalona przez wspólnie wybranego audytora. Dziś  wartość spółki Radwar można szacować na ok. 300 mln USD – wartość ustanowionego zabezpieczenia to zatem kilka procent!”
Uroczy jest ten wykrzyknik na końcu zdania. Jeśli chodzi o ten fragment pisma prezesa Nowaka, to:
- ośmielam się postawić hipotezę o wysokim prawdopodobieństwie, że w jednej kwestii mamy do czynienia z tłustym kłamstwem;
- twierdzę z całą pewnością, że w drugiej kwestii prezes Nowak wyprodukował błyskotliwą półprawdę, która jest pełna dezinformacją.
Najpierw hipoteza o tłustym kłamstwie. Odnosi się ona do zdania kontrfaktycznego ( „ Gdyby /…/, to dopiero wówczas….”) w zacytowanym fragmencie listu. Rzecz w tym, że umowa z 30 września 2009 roku, której kopią dysponuję, o ustanowieniu zastawu na akcjach, nie nakłada na zastawnika żadnych warunków typu „gdyby/…/ to dopiero wówczas”. Ponieważ umowa o udzieleniu kredytu i umowa o zastawie akcji ( a także umowy o zastawie hipotecznym), to odrębne oświadczenia woli, więc gdyby w umowie o kredycie nałożono na zastawnika tego typu ograniczenia, to powinny one znaleźć się też w umowie o zastawie akcji. A paragraf 10 na zastawnika żadnych ograniczeń nie nakłada. Prawdą jest przy tym, że bank Calyon zabezpieczył się na wszystkie strony. W cesję płatności z kontraktu malezyjskiego zapewne nie wierzy, więc dodatkowo w grę wchodzi weksel in blanco, oświadczenie o poddaniu się egzekucji oraz dwa zastawy hipoteczne we Wrocławiu i Warszawie. W moim rozumieniu Calyon obawia się, że o Radwar może wybuchnąć duża polityczna awantura (właśnie to jest moim celem), więc zabezpiecza się przed stratą: uda się przejąć Radwar – znakomicie! Nie uda się – przynajmniej nie stracimy pieniędzy i odsetek.
A teraz półprawda. Prawdą jest, że wartość kredytu, to ok. 6-7% szacunkowej wartości Radaru ( niech będzie, że to 300 mln USD). I prawdą jest, że finansowo interesy Bumaru są zagwarantowane. Natomiast dezinformacją jest, że umowa uniemożliwia przejęcie Radwaru przez bank Calyon. Rozstrzyga o tym par.10 ust. 8 umowy, który brzmi następująco:
„ 8. Jeżeli na dzień przejęcia przedmiotu zastawu na własność wysokość wierzytelności będzie niższa od wartości zastawionych aktywów określonej w powyższym ust.2, zastawnik  w terminie 14 dni przeleje kwotę różnicy na rachunek bankowy wskazany na piśmie przez zastawcę”.
Po ludzku znaczy to tyle, że jeślii wartości 80% akcji Radaru oszacowana przez rzeczoznawcę okaże się wyższa niż kwota wierzytelności ( max 21,6 mln USD) – a na pewno okaże się wyższa, prezes Nowak pisze o 300 mln USD i moim zdaniem zaniża wartość, ale niech mu będzie – to Calyon w terminie dwutygodniowym wpłaci ok. 280 mln USD na rachunek Bumaru. W rezultacie Bumar będzie dysponował tłustą sumką na pokrycie należności wobec dostawców i parę lat kreatywnej księgowości p. dyr. Aldony Wojtczak, a Skarb Państwa straci Radwar – perlę, chlubę i chwałę naszej zbrojeniówki. Proste? Proste!
Mając powyższe na uwadze skierowałem właśnie interpelację do premiera Donalda Tuska, którą poniżej zamieszczam:
 
 
Warszawa, dnia 11 lutego 2010 r.
 
 
Ludwik Dorn
Poseł na Sejm RP
 
 
Pan
Donald Tusk
Prezes Rady Ministrów
 
 
 
            Grupa Kapitałowa Bumar zrzesza większość polskich przedsiębiorstw branży zbrojeniowej. Kondycja holdingu ma więc ogromny wpływ na polski przemysł obronny. Jedną z cenniejszych spółek należących do Bumaru jest Radwar. Ujawniony przez dziennik „Rzeczpospolita” fakt zastawienia akcji tej spółki musi budzić zaniepokojenie. W związku z powyższym uprzejmie proszę o odpowiedź na następujące pytania:
-      Czy negocjacje Bumaru z francuskim bankiem Calyon objęte były ochroną „tarczy antykorupcyjnej”?
-      Czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego informowała Pana lub Ministra Skarbu o możliwych skutkach umowy Bumaru z bankiem? Jeśli tak, to kiedy ABW sporządziła taką informację? Czy zawierała ona ostrzeżenie przed ewentualnymi zagrożeniami dla interesu państwa? Jakimi?
Z poważaniem
Ludwik Dorn
 
 
 
 


Ludwik Dorn
O mnie Ludwik Dorn

Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka