Ludwik Dorn Ludwik Dorn
3068
BLOG

PODZIĘKOWANIA I PLANY

Ludwik Dorn Ludwik Dorn Polityka Obserwuj notkę 16

Od dnia wyborów minęły dwa tygodnie, można zatem, kiedy pierwsze emocje ostygły, dokonać podsumowania wyników i zastanowić się nad planami na przyszłość. Najpierw jednak i obowiązek i przyjemność: składane zgodnie z ordo charitatis podziękowania. Dziękuje zatem tym wszystkim w moim okręgu (nr 20 –Warszawa II, czyli podwarszawski), którzy do wyborów poszli; spośród nich szczególnie gorąco dziękuję tym, którzy zagłosowali na listę PiS, a najgoręcej tym- a było to 18 623 wyborców – którzy na tej liście zagłosowali na mnie. W poprzednich wyborach osiągnąłem dużo lepszy wynik – ponad 81 tys. głosów, ale wtedy kandydowałem z 1 miejsca i byłem urzędującym Marszałkiem Sejmu i wiceprezesem PiS. Serdecznie gratuluję panom Mariuszowi Błaszczakowi i Jackowi Sasinowi, którzy uzyskali na liście PiS lepsze wyniki od mojego. Wyrazy ogromnej wdzięczności winien jestem skromnemu gronu moich współpracowników.

Po podziękowaniach pora na zapowiedzi i plany. W tej kadencji zamierzam kontynuować pracę w Komisji Obrony Narodowej, a także uczestniczyć w Komisji Gospodarki, w której skoncentruję się na następujących celach: racjonalna deregulacja gospodarki, przygotowanie Polski do wydobycia gazu łupkowego, modernizacja sieci energetycznych.

Odrębną kwestią będą wysiłki w celu budowy własnej pozycji politycznej, do czego dobra praca merytoryczna w komisjach jest przydatna, ale nie wystarczy zwłaszcza w moim przypadku – posła niezrzeszonego, za którym nie stoi siła żadnego z klubów.

W mijającej kadencji od października 2008 roku ( zostałem wówczas wykluczony z partii i klubu PiS) funkcjonowałem jako poseł niezrzeszony z krótką przerwą na incydent pod nazwą Koło Polski Plus. Na jesieni 2010 roku podpisałem z PiS umowę polityczną, w której uregulowane zostały formy i tryb współpracy między mną a PiS-em do wyborów w 2011 roku i uzyskałem gwarancję umieszczenia na liście PiS-u w okręgu 20 na miejscu 2. Obie strony umowy dotrzymały, jak sądzę z wzajemną korzyścią. Po wyborach stan formalno-politycznych wzajemnych zobowiązań między PiS-em a mną przedstawia się następująco: PiS nie ma wobec mnie żadnych zobowiązań; moje dawne zobowiązania wobec PiS-u wygasają w dniu rozpoczęcia VII kadencji Sejmu, natomiast pojawia się jedno nowe – nie mogę zostać członkiem klubu lub koła, które popiera rząd, wobec którego PiS jest w opozycji. Poza tym formalnym zobowiązaniem są jeszcze zobowiązania polityczne i moralne wobec wyborców. Dlatego także jako poseł niezrzeszony będę w opozycji do formującego się rządu. Nie po to ponad 18 tys. wyborców PiS-u mi zaufało, bym ich wystrychnął na dudków i cichcem przystępował do obozu Platformy.

Zdecydowałem się pozostać – przy najmniej na razie – w tej kadencji posłem niezrzeszonym i nie aplikować o członkostwo w klubie PiS ( gdybym to zrobił, to pewnie by mnie przyjęli). Powód jest prosty: zysk dla PiS-u z takiej operacji byłby niewielki ( różnica między 158 a 159 ślepymi bagnetami jest minimalna), a moje straty – bardzo duże. Choć w VI kadencji byłem posłem niezrzeszonym, to zdołałem sobie wyrobić specyficzną pozycję – kogoś, za kim nie stoi żadna siła polityczna, ale z kim warto rozmawiać i go wysłuchać. Jest oczywiste, że przystępując do klubu PiS pozycję tą bym stracił, a nic nie zyskał w zamian.

Niemniej problem w miarę trwałego uregulowania moich relacji z PiS-em w Sejmie tej kadencji prędzej czy później się pojawi. Dlatego z uwagą i zainteresowaniem obserwuję to, co dzieje się w tej partii, bowiem to, co się tam dzieje, może mieć w bliższej lub dalszej przyszłości wpływ na ewentualne ustalenia dotyczące zasad mojej współpracy z PiS-em. Oczywiście, nie zamierzam w toczącym się tam sporze brać bezpośredniego udziału, komentować w środkach masowego przekazu, rozdzielać pochwały i nagany. Jednakże ważna z powodów wyżej wyłuszczonych jest dla mnie odpowiedź na pytanie, czy w ogóle istnieje i jak silna jest skupiona wokół p. europosła Z. Ziobro grupa, która podjęła ryzyko wsparcia jego działań, przede wszystkim publicznego formułowania niezależnie od p. prezesa J. Kaczyńskiego koncepcji dotyczących funkcjonowania i przyszłości PiS.

Odpowiedź na to pytanie przyniesie najbliższe parędziesiąt godzin. Jutro dojdzie bowiem do wyjazdowego posiedzenia klubu parlamentarnego PiS, na którym zostanie wybrane prezydium, w tym przewodniczący klubu. Statut PiS i regulamin klubu stanowią, że kandydata na przewodniczącego może zgłosić jedynie prezes partii. Zgodnie z deklaracjami p. prezesa Kaczyńskiego będzie to p. Mariusz Błaszczak. Głosowanie na przewodniczącego klubu jest tajne, ale jego wynik jawny. Dowiemy się ile szabel liczy ta grupa i czy prawdziwe są informacje przekazywane dziennikarzom przez jej anonimowych członków, że liczy on ok. 50 parlamentarzystów. Jeśli przeciw kandydaturze posła Błaszczaka opowie się 10% członków klubu, to żadna poważna grupa Ziobry nie istnieje, a jego wywiady to fakt medialny, a nie polityczny. Jeśli będzie to ok. 15-20%, to grupa ziobrystów istnieje, ale wielkiego powodzenia im nie wróżę; do Kongresu PiS nieco ponad dwa lata i p. prezes Kaczyński dysponując statutowymi kompetencjami będzie mógł ją łatwo rozegrać. Ponadto ok. trzydziestu paru posłów i senatorów to za mało, by członkowie partii w terenie orientowali się na taką grupę podczas wyborów prezesów okręgowych, które mają się odbywać w ciągu najbliższych 2 miesięcy. Inna będzie sytuacja, jeśli grupa ziobrystów to rzeczywiście ok. 50 parlamentarzystów, czy ponad 1/4 klubu. Wtedy okaże się, że w PiS mamy rzeczywiście do czynienia z dwoma ośrodkami dyspozycji politycznej, które będą musiały ustanowić jakieś relacje między sobą, a elementem ustanawiania tych relacji będą wybory w organizacjach okręgowych. Może być też tak, że tzw. grupa ziobrystów zostanie skłoniona w ten czy inny sposób do rezygnacji z „liczenia szabel” podczas wyborów przewodniczącego klubu. Wtedy nawet ona nie będzie wiedziała, na ile istnieje.

 

 

Ludwik Dorn
O mnie Ludwik Dorn

Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka